W ostatnich latach YouTube, czyli serwis internetowy umożliwiający bezpłatne zamieszczanie oraz oglądanie różnego rodzaju filmów, stał się bardzo popularną platformą wśród społeczności online. Nie tylko ze względu na charakter typowo rozrywkowy. Na stronie znajdują się treści na praktycznie każdy temat. Znajdziemy wśród nich choćby produkcje edukacyjne, poradnikowe czy w końcu kulinarne. Przyjrzyjmy się nieco tej ostatniej kategorii, gdyż doskonale pokazuje, jak zgoła odmienne podejście do tematu gotowania mogą mieć zawodowi kucharze lub amatorzy, których szeroko pojęta cenzura często spotykana w telewizji, nie obowiązuje.
Wikingowie ze Szwecji
Regular Ordinary Swedish Meal Time to kanał założony przez grupę Szwedów. Trudno jednoznacznie określić wiek poszczególnych osób, pojawiających się za kamerą, ale śmiało można stwierdzić, że są to mężczyźni w przedziale 20 – 40 lat. Główną postacią i jednocześnie kucharzem jest Niclas Lundberg. Z użyciem angielskich komend w energiczny, brutalny sposób, sporządza posiłki dla siebie i swoich przyjaciół. Jego styl gotowania pozostawia wiele do życzenia i z pewnością nie zostałby zaakceptowany przez kulinarnych estetów. Niclas żywiołowo gotuje i piecze, niejednokrotnie posługując się krzykami i siłą. Większość składników potraw zostaje wręcz zniszczona – albo za pomocą przeraźliwego wrzasku, albo przy użyciu typowo wikińskiego topora. Ten ostatni pojawia się dość często. Służy choćby do krojenia cebuli. Ostatecznie każde danie, o którym mowa na początku poszczególnej produkcji, z sukcesem zostaje wykonane, co jest niewytłumaczalnym cudem, biorąc pod uwagę niszczycielskie siły kucharza. Ponadto znakiem rozpoznawczym Regular Ordinary Swedish Meal Time jest spożywanie przez Niclasa potężnych ilości majonezu w momentach, gdy musi on czekać, aż serwowany posiłek ugotuje się lub upiecze. I jest też Mister Fox. Garbowana skóra z polarnego lisa, oczywiście ożywiona w magiczny sposób, to największy wróg głównego bohatera kanału, starająca się za wszelką cenę mu dokuczyć.
Cesarz jedzenia
Kolejnym youtuberem, jednak działającym już na polskim podwórku, to The Food Emperor. On również pochodzi ze Szwecji, ale filmy, w których gotuje często dość wykwintne potrawy, realizuje całkowicie w języku polskim. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że gdy brakuje mu danego wyrazu, zastępuje go przekleństwem. A jak wszyscy doskonale wiemy, „polska łacina” jest bardzo dobitna, dlatego kucharz w niewybredny sposób potrafi określić walory smakowe pichconego dania. Pomijając metody językowe, trzeba z całą stanowczością stwierdzić, że Food Emperor to profesjonalista znający się na gotowaniu. W przeciwieństwie do rodaków z Regular Ordinary Swedish Meal Time przyrządza niekiedy wysublimowane potrawy, a jeśli decyduje się zrobić coś tradycyjnego z naszej kuchni, to raczej według własnego pomysłu. Jak podkreślił w jednym z wywiadów, to celowy zabieg. Ma on bowiem nie tylko sprawić, że przyciągnie większą liczbę odbiorców, ale też powinien zdenerwować widza, choć on użył na to innego, niecenzuralnego określenia, którego tu lepiej nie przytaczać. Tak czy inaczej, ten chytry plan działa, gdyż jego filmy notują miliony odsłon.